16 czerwca 2013

Niesuchojeże, 193x


Wstawione zdjęcia zrobione zostały we wsi Niesuchojeże obecnie to ukraińska Wola. Zdjęcia nie pochodzą z mojej kolekcji. Sfotografowałem je własnym aparatem podczas wyjazdu na Ukrainę stad niezbyt dobra jakość i moje palce na brzegu zdjęcia. Wszystkie informacje, które podaję pochodzą od gospodarzy, u których nocowałem. Oni również udostępnili mi zdjęcia. Dziękuję.
Z ich opowiadań dowiedziałem się, że Wieś Niesuchojeże przed wojną zamieszkiwała ludność narodowości polskiej, żydowskiej i ukraińskiej. Wszystkie dzieci chodziły do tej samej szkoły, której dyrektorem był Karol Bolesław Bakuliński. W 1939 roku tereny zostały zajęte przez Związek Radziecki, wtedy w tragicznych okolicznościach zginął dyrektor szkoły - a mówiąc wprost został zamordowany wraz z jeszcze jakimś urzędnikiem.


Zdjęcie klasowe. W dolnym rzędzie siedzą dziewczynki żydowskie, po prawej siedzą dzieci ukraińskie a przed dyrektorem i za nim stoją w mundurkach chłopcy narodowości polskiej. To zdjęcie doskonale ilustruje relacje pomiędzy trzema narodami w II RP. Niby razem ale trochę obok.


Uczniowe szkoły na tle budynku. Budynek szkoły został spalony podczas wojny.



Przy grobie dyrektora szkoły.



13 maja 2013

Niemcy - Nadrenia, 1920



Mała odmiana, tym razem wycieczka do zachodnich sąsiadów.
Nie ma pewności czy zdjęcie tej grupy chłopców będących prawdopodobnie na wycieczce zostało wykonane gdzieś w Nadrenii. Jedyny ślad na to wskazujący to czapka z otokiem na którym widnieje napis "... RHEINLAND". Z braku innych wskazówek przyjmuję więc, że tam je wykonano. Z tyłu zdjęcia zapisany został rok 1920.
Zdjęcie wykonane bardzo ładnie biorąc pod uwagę okoliczności. Chłopcy (lub fotograf) znaleźli wzniesienie, na którym ustawili się tak, że stoją w zwartej grupie i jednocześnie wszyscy są widoczni. Panuje całkowita swoboda w ustawieniu i sposobie ułożenia rąk. Większość twarzy skupiona, zaciekawiona, oczekująca na sygnał fotografa ale jest kilka roześmianych od ucha do ucha.


Można podejrzewać, że była to wyprawa do lasu na kilka godzin a może cały dzień. Wskazują na to wypchane plecaki i manierka z wodą przytroczona do pasa jednego z chłopców. Niektórzy zabezpieczyli się na wypadek zmiany pogody w peleryny i płaszcze. Zdjęcie zrobiono w trakcie wycieczki lub po powrocie z niej o czym może świadczyć pudełko wypełnione grzybami trzymane przez jednego z młodzieńców.


Chłopcy ubrani dość dobrze pomimo, że chłopiec po lewej ma nieco za krótkie rękawy. Być może jednak na leśną wycieczkę założył stary płaszcz, który dodatkowo spiął cienkim paskiem. Po prawej chłopiec w dwurzędowym płaszczu o długości do połowy uda. Przez ramię przerzucony pasek od torby, którą dodatkowo przytrzymuje w dłoni. Wszyscy chłopcy w spodniach o długości nieco poza kolana.



"... RHEINLAND"



Kilku chłopców ma na czapkach trupie główki. Smutne jest to, że za 19 lat na czapkach niektórych z nich być może pojawią się takie same trupie główki ale ich znaczenie będzie zupełnie inne. Nie będzie to już zabawa.


14 kwietnia 2013

Głogów (?), 192x





Nie wiem czy tym razem zamieszczone zdjęcie można zaliczyć do zdjęć klasowych. Pomimo tego uznałem, że może się ono znaleźć na blogu. Na zdjęciu dzieci tworzą grupę, którą coś połączyło - w tym przypadku udzielona im pomoc. Nie ma znaczenia czy chodzą do jednej klasy czy nawet szkoły. Dzieci, w większości chłopcy stoją przed kuchnią P.K.P.D. Istotne jest w tym przypadku rozszyfrowanie skrótu P.K.P.D. czyli Polskiego Komitetu Pomocy Dzieciom. Patrząc na zdjęcie nie ma wątpliwości, że jest to grupa potrzebująca pomocy.




Wszyscy chłopcy są ostrzyżeni bardzo krótko. Widać tylko stopy tych siedzących w pierwszym rzędzie i na żadnych nogach nie ma butów. Można tylko przypuszczać, że pozostali tych butów również nie mają. Ubrani w spodnie do kolan i marynarki, często niedopasowane i u niektórych brudne. Niektórzy trzymają w dłoniach naczynia, zazwyczaj garnki i dodatkowo łyżki




Coś się zdarzyło podczas wykonywania zdjęcia. Chłopiec siedzący, drugi od lewej odwrócił głowę i spojrzał na chłopca stojącego obok kobiety w białej bluzce. Wygląda jakby tamten się rozpłakał. Być może przyczyną płaczu był fakt, że byłby całkowicie zasłonięty przez siedzącego przed nim kolegę gdyby ten wyraźnie nie uchylił się w prawo. Tak stało się z sąsiadem stojącym po lewej.




Dwaj chłopcy stojący na środku w marynarkach z nieco przykrótkimi rękawami, ten po prawej trzymający w obu dłoniach garnek dodatkowo jeszcze nieco podartej. W tle napis Kuchnia P.K.P.D i nazwa miejscowości. Być może GŁOGÓW.

4 marca 2013

Królewska Huta, 1930





Zdjęcie z lat trzydziestych ubiegłego wieku zrobione w Królewskiej Hucie, obecnie Chorzowie. To co od razu zwraca uwagę to poza jaką przyjęła większość chłopców. Dumnie, z poważnymi minami i założonymi z przodu rękoma stoją lub siedzą w zależności od rzędu. Skąd taka sama poza u niemal wszystkich ? Czy zasugerował im to nauczyciel, fotograf, a może sami to uzgodnili przed zdjęciem ? Chciałbym to wiedzieć. To smutne, gdy patrząc na nich i znając ich wiek czyli jakieś 11 lat zdamy sobie sprawę, że niektórym z nich być może pozostało tylko 9 lat życia. W 1939 będą mieli po 20 lat.


Trzech kolegów po lewej w ostatnim rzędzie nie zachowało wymaganej do zdjęcia powagi. Prawdopodobnie wygłupiali się co może wskazywać brak ręki jednego z nich i dziwny wyraz twarzy sąsiada stojącego po jego prawej. Nieostre rysy twarzy środkowego wskazują, że ruszał się on podczas wykonywania zdjęcia.

Wszyscy chłopcy ubrani bardzo podobnie: w marynarki, spodnie nieco poza kolana i rajstopy. Fryzury bardziej zróżnicowanie, od kilku bardzo krótkich wręcz łysin do typowych z przedziałkiem po lewej albo po prawej stronie głowy. O niektórych głowach trudno mówić, że noszą jakieś fryzury - po prostu rosną na nich włosy :) Zjawisko dość typowe dla tego wieku męskiego.



Żart z tą nogą, czy na prawdę drewniana ?



Ja tu jestem najgroźniejszy. :)

3 lutego 2013

Worobijówka, 192x


Zdjęcie wykonano w Worobijówce, wsi w dawnym powiecie zbaraskim. Nie ma zapisanej daty, patrząc jednak na sukienki dziewcząt można podejrzewać, że są to lata dwudzieste ubiegłego wieku. Na tle budynku szkolnego klasa a być może nawet cała szkoła. W Worobijówce Polacy stanowili zaledwie 30% jej populacji (jak wyczytałem gdzieś w internecie), 2% to Żydzi a największą grupę stanowili Ukraińcy.



Chłopcy ubrani klasycznie w marynarki i spodnie o długości nieco poza kolana. Pierwszy rząd jest bez bez butów i choć nie widać stóp pozostałych można przypuszczać, że też ich nie mają. Wyjątkiem jest chłopiec siedzący na tornistrze po prawej, ubrany w mundurek szkolny. Jeżeli przyjrzeć się uważniej to da się zauważyć kolorowe wzory na koszulach u niektórych chłopców. Przypuszczam, że są to dzieci z rodzin ukraińskich w koszulach w ludowe wzory - podobne jak na zdjęciu poniżej. Patrząc na ich ogolone głowy można przypuszczać, że fryzjer nie posługiwał się nożyczkami a jedynie maszynką do golenia. Chłopiec siedzący w ostatnim rzędzie po lewej jest całkowicie łysy.
Nie pozują, przyglądają się ciekawie w oczekiwaniu co za chwilę się wydarzy.


Przy tej dość jednorodnej w wyglądzie grupie chłopców zaskakują tak duże różnice pomiędzy dziewczętami. Niektóre mają na sobie typowe szkolne mundurki z tego okresu, inne kolorowe sukienki - jednokolorowe lub w kwieciste wzory. Włosy długie, splecione w warkocze bądź upięte inaczej albo ścięte. Właściwie nie wiem dlaczego się dziwię tej różnorodności, pewnie do zdjęcia każda z nich założyła najładniejszą sukienkę jaką miała a nauczyciele zapewne dali im swobodę wyboru stroju.


Ciekawość jednej z mam ?




27 stycznia 2013

Częstochowa, 1924


Zdjęcie prawdopodobnie z roku 1924 z Częstochowy. Przedstawia klasę i być może również drużynę harcerską ponieważ niektórzy z chłopców mają przypięte harcerskie lilijki a w dłoniach trzymają czapki rogatywki. Podane miejsce i czas wykonania zdjęcia to jedynie moje przypuszczenia na podstawie wstawionej na odwrocie pieczęci zakładu fotograficznego. Wynika z niej, że fotografię wykonano w "Artystycznej Pracowni Portretów i Fotografji POLANIN Juliana Mazurka w Częstochowie przy ul.Dąbrowskiego 1".


Szukając informacji o zakładzie fotograficznym trafiłem na stronę poświęconą fotografom częstochowskim i tam znalazłem informację, że "Julian Mazurek. W 1924 roku prowadził zakład fotograficzny przy ul. Dąbrowskiego nr 1". Wynika z tego, że prowadził on swój zakład nie od, nie do, lecz właśnie tylko w 1924 roku. Nawet jeśli było inaczej zdjęcie na pewno pochodzi z lat dwudziestych zeszłego wieku.

Źródło informacji:
http://www.genealodzy.czestochowa.pl/pl/zasoby/artykuly/392-fotografia-czstochowska-w-latach-1847-1939


Wszyscy chłopcy są w marynarkach przypominających mundur. Są one zróżnicowane tak pod względem fasonu jak i stopnia zużycia. Mogły się również różnić kolorem, bo choć na zdjęciu wszystkie są szare to różnice w odcieniach tej szarości mogą wskazywać na zupełnie odmienne kolory. Wszyscy chłopcy ostrzyżeni bardzo krótko. Być może to przypadek ale chłopcy ubrani najgorzej stoją w ostatnim rzędzie.
Po prawej sztandar z orłem, który nie przypomina orła Stanisława Poniatowskiego będącego godłem państwowym od 1919 do 1927 roku. Być może sztandar powstał przed rokiem 1919 a inspiracją dla twórcy sztandaru był orzeł piastowski.


Powyżej drugi i trzeci rząd fotografowanych, ubranych w zadbane i dopasowane marynarki, z kieszeniami na piersiach. Kontrastuje to z prostą i zupełnie pozbawioną kieszeni marynarką chłopca na zdjęciu poniżej. Brak kieszeni to oczywiście niższa cena marynarki, która i tak - patrząc na przykrótkie rękawy - powinna zostać wkrótce wymieniona. Być może stąd jakaś niepewność w jego twarzy, niepewność jakiej nie widać u stojących obok w tym samym rzędzie kolegów.


Poniżej dwaj siedzący chłopcy za którymi widać kolano ich kolegi będącego w krótkich spodniach. Jego sąsiad siedzący po jego prawej stronie na kolanach zamiast rogatywki trzyma kaszkiet w kratę.



21 stycznia 2013

Wilno, 1933



Zdjęcie z 1933 roku. Przedstawia uczennice Szkoły Powszechnej z Grodna na wycieczce w Wilnie. W tle widoczna Ostra Brama. Być może dziewczęta skorzystały z usług miejscowego fotografa "dyżurującego" w tym miejscu i zdecydowały się na zrobienie pamiątkowej fotografii. Mogą o tym świadczyć dywaniki wyłożone na ulicy, na których w pozycji klęczącej, siedzącej i półleżącej znalazły się dziewczynki z pierwszych rzędów. Zdjęcie bardzo ciekawe, oddające ten idealny wizerunek Polski międzywojennej - taki jaki pewnie wielu z nas ma gdzieś zarejestrowany na podstawie książek i filmów. Panienki w mundurkach szkolnych z warkoczykami, panie nauczycielki z futrzanymi kołnierzami i toczkami lub kapelusikami na głowach.


Zdjęcie jest podpisane 6 czerwca 1933. Nie wiem, czy wtedy je zrobiono, czy tylko podpisano - jeśli jednak jest to data wykonania fotografii to może zaskakiwać ubiór niektórych dziewcząt. Czerwiec potrafi być zimnym miesiącem i można zrozumieć skąd płaszcze u niektórych z nich ale w takim razie dlaczego pozostałe ich nie założyły ?
Mundurki dziewcząt wydają się być niemal identyczne ale przyglądając się dokładniej można zauważyć, że różnią się odcieniem, paskami na kołnierzyku i chustą (krawatem ?). Przypuszczalnie szkoła stawiała wymagania ogólne np. spódnica w kolorze granatowym, plisowana a bluzka w kolorze podobnym, lecz odcienie trafiały się już jaśniejsze i ciemniejsze - w jednym przypadku jest nawet biały. Ciekawe czy biała bluzka to po prostu przypadek, czy też wyróżnienie z powodu np. piastowania jakiejś funkcji klasowej ?
Widać uśmiech na kilku twarzach - co nie zdarza się często na zdjęciach z tego okresu - po prostu nie wypadało.


Wśród siedzących druga od lewej to Eugenia Świderska, której rodzina udostępniła mi to zdjęcie do zamieszczenia na blogu. Przez chwilę zastanawiałem się co miała symbolizować podniesiona dłoń za głową dziewczyny. Chyba jednak nic. Po prostu koleżanka klęcząca za nią nie zdążyła jej położyć na głowie, tak jak zrobiła to jej sąsiadka po lewej stronie zdjęcia, której dłoń delikatnie spoczęła na głowie innej koleżanki. Ten gest czułości, zamierzony lub przypadkowy podczas zdjęcia sprawia, że lata później ktoś - patrząc na zdjęcie - mimo wszytko dostrzega bliskie koleżeńskie relacje między dziewczętami.
Gdybym nie wiedział, że to niemożliwe to uznałbym, że dziewczynka klęczącą po lewej jest członkinią jakiejś młodzieżowej subkultury. Na zdjęciu wygląda jakby nie miała włosów poza czarną jak farbowana, opadającą grzywką.


Centralna czwórka ze zdjęcia.
Po lewej stronie zdjęcia w dłoniach jakaś skrzyneczka z otworem - to może być aparat fotograficzny.


Dziewczynka po prawej wyraźnie wyróżnia się na tle pozostałych ciemniejszą karnacją. O tej porze roku i w tamtych czasach raczej należałoby wykluczyć możliwość tak silnej opalenizny. Kim była ?


Dziękuję Pani Agnieszce za udostępnienie zdjęcia oraz Swojanie za pomoc w jego dostarczeniu.


12 stycznia 2013

Ligota, 1916


Zdjęcie z 1916 przedstawia uczniów z miejscowości Ligota. Nazwa miejscowości nie do końca jednak precyzuje miejsce wykonania zdjęcia. Znalazłem bowiem dziewięć Ligot i co ciekawe wszystkie w południowo-zachodniej Polsce. Być może wzory na sukniach dziewcząt mogłyby coś więcej podpowiedzieć o rejonie i zawęzić poszukiwania tej właściwej Ligoty. Niestety do tego potrzeba specjalisty etnografa lub kogoś z tego regionu kto te stroje rozpozna. W pierwszym i drugim przypadku to nie będę ja.
Zdjęcie bardzo ładne. Pomimo małego formatu i uszkodzenia zdjęcia bez trudu można rozpoznać twarze. W jego centrum znajduje się elegancki młody pan w surducie, nauczyciel Franciszek Piernikarczyk.


Dwa górne rzędy zajmują chłopcy ustawieni w pozycji bocznej. Stroje chłopców dość typowe dla tego okresu: marynarki i jasne koszule. Niektórzy w dłoniach trzymają małe bukiety kwiatów, u pozostałych są one włożone do kieszeni marynarki. Stroje dziewczynek prawdopodobnie regionalne. Wszystkie są w długich jasnych spódnicach w paski z drobnymi wzorkami i kolorowych bluzkach z bufkami. Włosy zapewne mają upięte z tyłu w kok lub co bardziej prawdopodobne zaplecione w warkocz.


Choć jest to zdjęcie klasowe to mam wrażenie, że chłopcy są tylko tłem dla tych dziewczynek. One są tu prawdziwymi gwiazdami. Swobodne, bez skrępowania i pozowania stoją lub siedzą czekając na zdjęcie. Ładne i dumne. Spoglądają z zainteresowaniem w obiektyw, ale bez tej niegrzecznej dziecięcej ciekawości, którą czasem na zdjęciach można dostrzec w spojrzeniach fotografowanych.





Postaw mi kawę na buycoffee.to